Po reportażu Kasi i Rafała (kto nie widział, to -> TUTAJ ) czas na ich sesję , którą zrobiliśmy już po ślubie. Sesję zaczęliśmy w klimatycznych ruinach cerkwi w Kniaziach i jej okolicach. Potem ruszyliśmy w stronę Narola i jego urokliwej Alei Kasztanowej, po drodze znajdując bajkowe leśne pagórki pełne wrzosów. No co tu dużo mówić – pięknie mamy na naszym Roztoczu.
Jadąc na sesję obawialiśmy się, czy nie złapie nas deszcz, ale pogoda okazała się łaskawa i obdarowała nas miękkim światłem, z przebłyskami słońca z pomiędzy chmur, a na koniec pięknym pastelowym niebem, więc warto było zaryzykować. Okazało się, że większe zagrożenie mieliśmy ze strony komarów, które niemiłosiernie atakowały nas z każdej strony. Kasia znalazła na nie sposób, walcząc swoimi włosami (tutorial poniżej ;) ). Najbardziej ucierpiał Rafał, ku uciesze Kasi ( nununu okrutna ;p ), no dobra, naszej trochę też :D Generalnie sesja przebiegała w tak heheszkowej atmosferze, że była obawa, czy wyjdzie nam coś romantycznego, czułego i takie tam, ale okazało się, że mamy do czynienia z urodzonymi modelami, więc było wszystkiego po trochu. Z resztą zobaczcie efekty sami :) Na dole wpisu czeka na Was również teledysk.